Sensacyjny zwycięzca Grand Prix w Cardiff. Dwóch Polaków na podium

13/08/2022

Sensacyjny zwycięzca Grand Prix w Cardiff. Dwóch Polaków na podiumSensacyjny zwycięzca Grand Prix w Cardiff. Dwóch Polaków na podium
23-letni Daniel Bewley niespodziewanie zwyciężył w żużlowym Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze jednodniowym w Cardiff. Drugie miejsce zajął Bartosz Zmarzlik, a trzecie Patryk Dudek. Walka o tytuł indywidualnego mistrza świata była w sobotę pasjonująca. Na cztery zawody przed końcem cyklu Grand Prix Zmarzlik nadal zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji generalnej.

Cardiff od lat jest stałym, ważnym punktem na mapie żużlowej GP. Ze względu na pandemię COVID-19 turnieje w tym mieście w 2020 i 2021 roku zostały jednak odwołane.

W przeszłości w stolicy Walii dwukrotnie wygrywali Polacy. W 2018 roku najlepszy był Bartosz Zmarzlik, a sezon wcześniej triumfował Maciej Janowski. Po raz ostatni przed przerwą na najwyższym stopniu podium stawał Duńczyk Leon Madsen.

Upadki w Cardiff

Już w pierwszym biegi kibice Biało-Czerwonych przeżywali spore emocje, bo na starcie stanęło aż trzech Polaków: Patryk Dudek, Paweł Przedpełski i Janowski. Rywalizowali ze sobą, a także z utytułowanym Brytyjczykiem Taiem Woffindenem. Po starcie najszybszy był Janowski, ale potem wszedł za szeroko w łuk, a Dudek wyprzedził go przy krawężniku. W takiej kolejności Polacy dojechali do mety. Przedpełski był ostatni.

Bardzo szybko okazało się, że tor jest trudny dla zawodników – śliski i mający liczne koleiny. W drugim wyścigu warunkom nie sprostał startujący z “dziką kartą” Adam Ellis i wywrócił się z impetem. Na szczęście młody Anglik zszedł z toru o własnych siłach, ale w turnieju już nie pojechał.

W kolejnym biegu zaprezentował się lider klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix Zmarzlik. Polak świetnie wyszedł spod taśmy, ale Australijczyk Jason Doyle i Łotysz Andrzej Lebiediew upadli w ferworze walki, więc trzeba było raz jeszcze zacząć zabawę. W powtórce Zmarzlik nie dał nikomu szans na sukces.

Polacy za dwa punkty

Po pierwszych biegach doszło do równania toru i jego stan wyraźnie się poprawił.

Drugą serię zaczynał m.in. Janowski. “Magic” ponownie zgarnął dwa punkty, a uległ świetnie dysponowanemu reprezentantowi gospodarzy Danielowi Bewleyowi.

W kolejnym wyścigu zobaczyliśmy Zmarzlika i Dudka, którzy triumfowali w swoich pierwszych występach. Ich rywalami byli Madsen i Mikkel Michelsen. Po starcie na czoło wysunęli się obaj Duńczycy. Zmarzlik zdołał wyprzedzić na trasie Madsena, ale Michelsenowi nie dał już rady. Niestety, Dudek zakończył ściganie ostatni.

W siódmym biegu dwa punkty zapisał na swoim koncie Przedpełski, który przegrał jedynie z faworyzowanym Szwedem Fredrikiem Lindgrenem.

Szybcy Dudek i Zmarzlik

Kolejny wyścig nie były najlepszy w wykonaniu Janowskiego. Zawodnik Sparty Wrocław przegrał start z dwoma rywalami, jego motocykl jechał za wolno i na dystansie nic już nie wskórał, sięgając po jeden punkt. Z wygranej cieszył się Madsen.

Znacznie lepiej poszło Dudkowi, który w 10. biegu stoczył pasjonującą walkę z dwoma Australijczykami Jackiem Holderem i Doylem. Na starcie był za przeciwnikami, ale potem minął jednego po drugim i wygrał w wielkim stylu.

Przedpełski w swojej kolejnej próbie nie popisał się i był ostatni.

Na znacznie więcej liczyliśmy ze strony Zmarzlika, który zamykał trzecią serię rywalizując z trzema Brytyjczykami: Bewleyem, Woffindenem i Leonem Flintem. Lider naszej kadry nie zawiódł. Jak błyskawica wyskoczył po zewnętrznej i pozostawił za sobą tylko chmurę pyłu. Brytyjczycy mogli się tylko bezradnie przyglądać.

Bieg numer 13 nastąpił po kolejnym równaniu toru. Janowski wiedział, że jeśli chce w końcu wygrać, to musi być najszybszy na starcie. “Magic” ruszył z kopyta, wyszedł na prowadzenie po szerokiej, ale za jego plecami upadł Doyle i potrzebna była powtórka. Z niej został wykluczony Michelsen. Drugi start nie był już tak rewelacyjny w wykonaniu Janowskiego, który dojechał do mety za plecami Doyle’a.

Co nie udało się “Magikowi”, dokonał Dudek. “Duzers” popisał się perfekcyjnym startem przy krawężniku i później nie pozostawił rywalom wątpliwości, kto jest najszybszy.

W biegu numer 15 rywalizowali m.in. Zmarzlik i Przedpełski. Obaj byli w innych nastrojach, bo pierwszy był już niemal pewny awansu, a drugi miał przed oczami widmo eliminacji. Niestety, Przedpełski popełnił błąd i spowodował upadek Zmarzlika, za co został wykluczony. W powtórce dwukrotny mistrz świata nie doszedł chyba do siebie, przegrywając z Australijczykami Holderem i Maxem Frickem.

W 16 biegu miał pojechać Woffinden, ale niespodziewanie nie pojawił się na starcie. To był duży zawód dla gospodarzy. Trzykrotny mistrz świata musiał udać się do szpitala, bo narzekał na bóle brzucha i klatki piersiowej.

Przed ostatnią serią zasadniczej rywalizacji Zmarzlik i Dudek już praktycznie pewni awansu do półfinału (mieli po 9 pkt). O swoją szansę musiał jeszcze powalczyć Janowski (7 pkt), a Przedpełski już odpadł (2).

Janowski nie dał rady

W 17. wyścigu Janowski rywalizował m.in. ze Zmarzlikiem. Wrocławianin walczył bardzo ambitnie, ale nie poradził sobie z wyzwaniem. Po zaciętej walce nie udało mu się wywalczyć nawet punktu. To pogrzebało jego marzenia o półfinale.

Zmarzlik był drugi za Robertem Lambertem. Polak 32. raz z rzędu awansował do półfinału SGP, co jest rekordowym osiągnięciem.

W kolejnym biegu cenny punkt zdobył Dudek. Nie mógł jednak być do końca zadowolony, bo po starcie pewnie prowadził, ale jego motocykl wpadł w koleinę, bardzo nim szarpnęło, a w konsekwencji spadł na trzecie miejsce. Dobrze, że nie skończyło się upadkiem. Tego nie uniknął Doyle w kolejnej próbie. Tor wyraźnie sprawiał problemy zawodnikom.

Półfinały i finał w Cardiff

Przed półfinałami dokonano dłuższej kosmetyki toru.

W pierwszym półfinale znaleźli się Dudek, Lindgren, Bewley i Doyle. Przy pierwszym nerwowym starcie Australijczyk wjechał w taśmę i został wykluczony. W powtórce najlepiej spisał się Dudek. Polak doskonale ruszył spod taśmy, wyszedł na prowadzenie i nie oddał go już do końca. Drugi dojechał Bewley i po raz pierwszy w karierze dotarł do finału.

Drugą czwórkę półfinałową utworzyli Zmarzlik, Madsen, Holder i Michelsen. Polak szybko ruszył do przodu. Spod płotu wyprzedził go jednak Madsen. Zmarzlik musiał na dystansie bronić się przed atakami Holdera, ale podołał wyzwaniu i dojechał jako drugi do mety.

Tak więc w wielkim finale w Cardiff mieli wystąpić dwaj Biało-Czerwoni. Stawka była wyborowa i zapowiadała wielkie emocje. Gwarantowali je Dudek, Zmarzlik, Madsen i Bewley. Niespodziewanie zawody w Cardiff wygrał faworyt gospodarzy. 23-letni Bewley pewnie wygrał start i potem nikt już nie był w stanie go dopaść. Zmarzlik dojechał na metę drugi, a Dudek trzeci. Świetny start Polaków!

Kolejne zawody SPG zaplanowano na 27 sierpnia we Wrocławiu. Tegoroczna rywalizacja o tytuł indywidualnego mistrza świata zakończy się 1 października w Toruniu.

Pozostałe turnieje GP:

27 sierpnia – Wrocław

10 września – Vojens (Dania)

17 września – Malilla (Szwecja)

1 października – Toruń